Innova Destroyer – Driver legenda. Historia, recenzja i wiele więcej.

Wstęp: Dlaczego Innova Destroyer wciąż rządzi?

Gdybyś zapytał stu graczy disc golfa o najważniejszy driver wszech czasów, większość z nich – bez chwili zawahania – odpowiedziałaby: Innova Destroyer. Ten wypuszczony w 2007 roku overstable distance driver nie tylko ugruntował pozycję firmy Innova jako lidera innowacji, ale też zdefiniował, czym naprawdę jest power driver — narzędzie, które wymaga umiejętności, ale nagradza dystansem, jakiego wcześniej nie znano.

W erze dysków naszpikowanych technologią, gdzie każdego roku wypuszczane są dziesiątki nowych modeli, Destroyer nie znika z torb graczy na każdym poziomie – od rekreacyjnych entuzjastów po mistrzów świata. Mimo upływu lat, nadal pojawia się w relacjach z turniejów, analizach technicznych i… w gorących dyskusjach kolekcjonerów na forach. Zmieniają się trendy, pojawiają się nowe plastiki i świeże marki – a Destroyer nie tylko przetrwał, ale utrzymał pozycję wzorca, względem którego porównuje się wszystkie inne overstable distance driverry.

Ale dlaczego właśnie on? Co sprawia, że tak wiele osób, mimo dostępnych alternatyw jak Discmania DD3, Discraft Zeus czy MVP Dimension, nadal wraca do klasycznego „D”?

Czy to kwestia parametrów? Kultowego statusu? A może po prostu czucia w ręku, którego nie da się zaprogramować?

W tym artykule przyjrzymy się historii, specyfice i fenomenowi Destroyera z każdej strony: technicznej, praktycznej i emocjonalnej. Zbadamy jego wpływ na grę, ewolucję „runów”, opinie pro graczy i kult kolekcjonerski. Pokażemy, jakie wyzwania niesie gra tym dyskiem, i dlaczego nie jest to wybór dla każdego — ale może być dokładnie tym, czego potrzebujesz.

Cel artykułu jest prosty: pokazać, dlaczego Innova Destroyer to coś więcej niż tylko dysk – to legenda, która wciąż pisze swoją historię.

Kontekst: Jak narodził się Destroyer i jak zmienił oblicze długiego rzucania

Na początku XXI wieku świat disc golfa znajdował się w stanie intensywnego rozwoju. Coraz więcej graczy dysponowało większą siłą, techniką i potrzebą uzyskania maksymalnego dystansu – a dostępne wówczas distance driverry, takie jak Wraith, Valkyrie czy Orc, choć skuteczne, nie oferowały takiej stabilności, która pozwalałaby w pełni kontrolować lot przy dużych prędkościach rzutów.

W odpowiedzi na tę rosnącą potrzebę, Innova Champion Discs wprowadziła w 2007 roku nowy model, który miał stać się punktem odniesienia dla całej kategorii. Tak narodził się Destroyer — pierwszy driver w ofercie firmy, który łączył prędkość 12, glide 5, turn -1 i fade 3, a więc idealną kombinację do potężnych flex shotów, forehandów i rzutów pod wiatr.

Destroyer był pierwszym naprawdę „agresywnym” driverem, który zachował kontrolowalność – a jednocześnie pozwalał zawodnikom z dużym „arm speed” na osiąganie rekordowych dystansów. Wkrótce po premierze zaczął zdobywać uznanie wśród elity – jego największy moment popularności przypada na czasy dominacji Paula McBetha, który rzucał nim w niemal każdej kategorii dystansowej.

W ciągu kilku lat od premiery, Destroyer nie tylko wyparł starsze modele, ale i stworzył całkowicie nowy standard: od tej pory każdy producent próbował stworzyć „własnego Destroyera”.

Czym właściwie jest distance driver?

W disc golfie „distance driver” odnosi się do dysków o bardzo wysokiej prędkości (zazwyczaj speed 11–14), wąskim profilu i niskim oporze powietrza. To dyski stworzone do pokonywania dużych odległości, ale wymagające odpowiedniej techniki, kąta rzutu i rotacji. Destroyer idealnie wpasował się w tę kategorię – ale z jednym kluczowym wyróżnikiem: jego stabilność (fade 3) i lekki turn (-1) dawały możliwość rzucenia pełnego „S-line” lub „flex shotu” nawet przy bocznych wiatrach i wąskich fairwayach.

Runy i różnorodność – kult w budowie

Innova szybko zaczęła wypuszczać Destroyery w różnych plastikach: Star, Champion, Pro, GStar, Halo Star – każdy z nich miał nieco inne właściwości stabilności i „czucia w ręku”. Co więcej, różne „runy” (czyli partie produkcyjne) zyskały własne przydomki i fanów. Dla wielu graczy „Pre-Avery Destroyer” (przed sygnaturą Avery’ego Jenkinsa) to święty Graal. Z kolei „Paul McBeth 4x Star Destroyer” z lat 2015–2017 osiąga dziś zawrotne ceny na rynku wtórnym.

Ten poziom personalizacji – wynikający z różnic między egzemplarzami tego samego modelu – sprawił, że Destroyer stał się nie tylko narzędziem do gry, ale też przedmiotem kultu i kolekcjonerskim trofeum.

Destroyer jako symbol stylu gry

Po raz pierwszy w historii istniał dysk, który nie był tylko dodatkiem do torby, ale wokół którego budowano całą filozofię gry. Styl „power backhand z flexem Destroyera” stał się podstawą strategii na długich par 4 i par 5. Rzut Destroyerem stał się tak samo znakiem rozpoznawczym gracza, jak jego wynik na tablicy.

Anatomia legendy: Co sprawia, że Innova Destroyer jest tak wyjątkowy?

Destroyer to nie tylko nazwa dysku — to definicja archetypu nowoczesnego overstable drivera. Od momentu wprowadzenia na rynek, jego specyfikacja, geometria i zachowanie w locie stały się wzorcem, względem którego oceniane są inne modele. Przyjrzyjmy się dokładnie, co czyni go tak wyjątkowym.


Parametry techniczne: moc pod kontrolą

  • Speed: 12 – to oznacza wysoką prędkość wylotową i niską trajektorię, ale wymaga solidnej techniki.
  • Glide: 5 – bardzo dobry balans pomiędzy długością lotu a przewidywalnością, nie za bardzo „unosi się” jak Tern czy Grace.
  • Turn: -1 – lekka tendencja do wczesnego skrętu w prawo (dla RHBH), co umożliwia rzuty typu flex.
  • Fade: 3 – mocne, kontrolowane zakończenie lotu, które „wraca” na końcu z przewidywalnym fade’em.

Dzięki tej kombinacji, Destroyer jest w stanie lecieć na dystansy ponad 140 metrów, jednocześnie pozostając pod kontrolą – nawet w wietrznych warunkach. Jednak pełne wykorzystanie tych parametrów wymaga prędkości ręki i odpowiedniego kąta wyrzutu – to nie jest dysk dla każdego gracza z ulicy.


Plastik i feeling w dłoni – każdy znajdzie swój run

Destroyer występuje w wielu wersjach plastiku, z których każda wpływa na stabilność, chwyt i ogólne „czucie” dysku:

  • Star – uniwersalny i wyważony, idealny do codziennej gry. Delikatnie mniej stabilny niż Champion.
  • Champion – najbardziej trwały i zazwyczaj nieco bardziej stabilny, świetny do forehandów i gry w wietrze.
  • Pro – tańszy, z lepszym grypem, szybciej się wyciera (idealny jako understable wersja).
  • Halo Star – premium plastik z estetyką 10/10 i zauważalnie większą stabilnością. Ceniony zarówno przez graczy, jak i kolekcjonerów.

Nie mniej ważne są tzw. runy – czyli konkretne partie produkcyjne. Popularne runy jak Pre-Avery, Paul McBeth 4x, czy Garrett Gurthie Halo mają własne charakterystyki. Niektóre są bardziej dome’y (wypukłe), inne flatter (płaskie), co wpływa na trajektorię lotu i wygodę chwytu.


Porównania z konkurencją – jak wypada Destroyer?

DyskSpeedGlideTurnFadeCharakterystyka
Destroyer125-13Wszechstronny, mocny, przewidywalny flex
Discraft Zeus125-13Bardziej miękki w feelingu, nieco łatwiejszy
Discmania DD3125-13Łagodniejszy fade, bardziej „płynny”
Innova Wraith115-13Młodszy brat, idealny dla średniozaawansowanych graczy

Destroyer dominuje w kategorii „power” – jest bardziej wymagający niż DD3, ale daje lepszą kontrolę przy odpowiedniej technice. DD3 i Zeus oferują bardziej „przebaczające” profile, natomiast Wraith to doskonałe wejście do świata overstable driverów.


Cytaty i opinie pro graczy

Paul McBeth (grając jeszcze dla Innova):
„Jeśli musiałbym wybrać jeden dysk, który zabrałbym na pustynną wyspę, byłby to Destroyer. Można nim zagrać każdą linię – z mocą i z precyzją.”

Garrett Gurthie, znany z potężnych backhandów i forehandów, używa Halo Destroyera jako głównego distance drivera.
„Z Halo Destroyerem wiem, że mogę pociągnąć full flex na 160 metrów i wyląduje tam, gdzie chcę.”

Eagle McMahon, obecnie gracz Discmania, ale przez długi czas porównywał swoje DD3 do „czucia starego Destroyera” – wskazując, że to właśnie Destroyer był jego pierwowzorem w wyborze linii i stylu rzutów.


Dlaczego Destroyer pozostaje legendą?

To, co odróżnia Destroyera, to jego elastyczność zastosowań przy wysokim progu wejścia. W rękach początkującego może być frustrujący, ale w rękach zaawansowanego — staje się przedłużeniem ciała. Jest jak klasyczny muscle car: niełatwy do prowadzenia, ale jeśli wiesz, co robisz, możesz z niego wyciągnąć wszystko.

Destroyer nie próbuje być wszystkim dla wszystkich — to dysk dla tych, którzy chcą czegoś, co rozwija się razem z graczem. Dlatego tak wielu zawodników zaczyna go doceniać dopiero po latach.

Destroyer w grze: Kiedy i jak go używać efektywnie?

Innova Destroyer to nie dysk, który rzuca się bez namysłu. To precyzyjne narzędzie, wymagające zarówno umiejętności technicznych, jak i strategicznego myślenia. Gdy jednak zostanie użyty we właściwym kontekście, potrafi wynieść grę na zupełnie nowy poziom.


Typowe scenariusze: otwarte par 4, doglegi z flex shotem, rzuty pod wiatr

Destroyer najlepiej sprawdza się w określonych warunkach, w których jego stabilność i prędkość mogą pracować na pełnych obrotach:

  • Otwarte dołki par 4/5 – tam, gdzie potrzebujesz maksymalnego dystansu z pełnym flexem.
  • Doglegi na prawo (dla RHBH) – idealne miejsce na rzuty z turnem i odzyskiem, czyli S-linię.
  • Warunki wietrzne – szczególnie w plastiku Champion lub Halo, Destroyer pozostaje stabilny i nie „ucieka” z linii.
  • Forehand drive z kontrolą – dla graczy z dobrą techniką forehandu, Destroyer oferuje pewny fade i imponujący dystans.

Właśnie w tych sytuacjach Destroyer potrafi zdominować pole i dać ci przewagę nad zawodnikami, którzy grają bardziej przewidywalnymi dyskami.


Backhand vs. forehand: Destroyer jako driver hybrydowy

Jedną z najważniejszych zalet Destroyera jest jego uniwersalność pod względem stylu rzutu:

  • Backhand (RHBH) – klasyczny wybór dla flex shotów. Destroyer pozwala na łagodny turn przy dużej sile, po którym odzyskuje linię z mocnym, stabilnym fade’em.
  • Forehand (RHFH) – dzięki cienkiemu rantowi i agresywnej stabilności, Destroyer jest jednym z najbardziej zaufanych dysków do forehandów z dystansu, szczególnie w wersjach Champion i Halo.

Dla wielu graczy Destroyer zastępuje dwa lub trzy inne driverry – jest na tyle uniwersalny, że może pełnić rolę zarówno distance, jak i overstable control drivera.


Runy: bardziej lub mniej stabilne – jak dobrać wersję do stylu gry?

Destroyer to nie jeden dysk, a cała rodzina zachowań lotu, w zależności od plastiku, rocznika i… czasem szczęścia:

  • Champion i Halo Star – bardziej stabilne, idealne do forehandów, gry pod wiatr, lub dla graczy o bardzo mocnym backhandzie.
  • Star i GStar – bardziej podatne na turn, lepsze dla flexów i rzutów z mniejszą mocą.
  • Pro – wyraźnie understable, świetny do długich rollerów lub jako „dysk startowy” do nauki Destroyera.

Przy zakupie Destroyera warto sprawdzić domek (profil kopułki) – dyski bardziej płaskie będą miały tendencję do większego turna, bardziej kopulaste będą stabilniejsze.


Studium przypadku: użycie Destroyera przez top graczy

Garrett Gurthie używa Halo Star Destroyera jako swojego podstawowego backhand drivera, szczególnie na długich dołkach z otwartą przestrzenią. Jego siła pozwala mu wykorzystać pełną stabilność Halo i rzucać flexy na dystansie ponad 160 m.

Calvin Heimburg, jeden z najlepszych forehandowców na tourze, często używa Destroyera na tight gapach, gdzie potrzebna jest kontrola i mocny fade. Wybiera runy o płaskim profilu i z mocnym gripem.

Paul McBeth, w czasach gry dla Innova, często rotował różne runy Destroyera w zależności od warunków — nosił w torbie nawet 3–4 wersje jednocześnie.


Destroyer to nie dysk, który „po prostu się gra” — to narzędzie do świadomego budowania przewagi, które nagradza precyzję, planowanie i znajomość własnej gry.

Kult i kolekcjonerstwo: Runy, edycje specjalne i rynek wtórny

Destroyer to nie tylko narzędzie do gry — to jeden z najbardziej kolekcjonowanych i analizowanych dysków w historii disc golfa. Jego status kultowego modelu wzrósł nie tylko przez osiągi na polu, ale także przez niezwykłą różnorodność runów, edycji specjalnych i plastików, które stały się przedmiotem pożądania kolekcjonerów na całym świecie.


McBeth 4x, 5x, 6x Destroyery – inwestycja czy relikt?

W czasach, gdy Paul McBeth był jeszcze twarzą Innova, każda nowa edycja Destroyera z jego podpisem stawała się niemal natychmiast ikoną. Wersje:

  • 4x Star Destroyer (2015–2016)
  • 5x Star Destroyer (2017–2018)
  • 6x Star Destroyer (2019)

…są dziś poszukiwane nie tylko przez graczy, ale przede wszystkim przez kolekcjonerów. Modele w mint condition osiągają ceny od 150 do 500 USD, a egzemplarze z rzadkimi foilami mogą kosztować znacznie więcej.

Po odejściu McBetha do Discraft, jego Destroyery zyskały jeszcze większy status — ostatnie sygnowane wersje przez wielu uznawane są za „koniec epoki”.


Halo Star Destroyer – najnowszy hit kolekcjonerów

Wprowadzenie plastiku Halo Star w 2020 roku wywołało prawdziwy boom. Połączenie wyjątkowej estetyki (dwukolorowe wykończenie) z bardzo stabilnym profilem lotu sprawiło, że każdy nowy Halo Destroyer był natychmiast wykupywany ze sklepów — często w ciągu kilku minut od premiery.

Szczególnie cenione edycje:

  • Garrett Gurthie Halo Destroyer (GG Stamp)
  • USDGC Halo Drops – z limitowanymi grafikami i numeracją
  • Custom dyed Halo – limitowane serie z indywidualnym farbowaniem

Ceny? Od 40 do 150 USD, w zależności od stanu, koloru i grafiki. Halo nie tylko wygląda świetnie — jest też jednym z najstabilniejszych runów w historii modelu.


Rynek wtórny i najrzadsze egzemplarze

Na forach jak DGWT, Disc Golf Collector Exchange czy eBay, dyskusje o Destroyerach toczą się nieustannie. Kryteria poszukiwań:

  • Run (pre-Avery, Avery, McBeth, Halo, GG)
  • Kolor i foil (np. rare rainbow, ghost stamp)
  • Domek – flat-top vs. pop-top
  • Stemplowanie emboss (Old Stamp vs. New)

Najrzadsze egzemplarze:

  • Pre-Avery Star Destroyer z ghost stampem – potrafią osiągać ceny nawet 800–1000 USD
  • First Run Destroyer (2007) – ponad 400 USD
  • Halo Star Destroyer z unikalnym foil patternem100–300 USD w mint condition

Różnice między runami – jak się w tym nie pogubić?

Dla początkujących kolekcjonerów świat Destroyerów może być przytłaczający. Kilka praktycznych wskazówek:

  • Star pre-2014 – zazwyczaj stabilniejsze i bardziej pożądane
  • Champion runy z lat 2010–2015 – mocniejsze fade, świetne do forehandów
  • Halo Star – bardzo stabilne, piękne, ale trzeba uważać na „ciężkie” kopułki
  • Pro Destroyer – tanie, bardzo understable, idealne do rollerów lub jako baza do dye’owania

Dobrze prowadzona kolekcja Destroyerów to połączenie wiedzy o lotach, historii produkcji i… estetyki.


Destroyer jako dysk łączy graczy, a jako przedmiot kolekcjonerski tworzy osobną subkulturę. Nie bez powodu mówi się, że „jeśli nie masz choć jednego Destroyera na ścianie, jeszcze nie wszedłeś w świat disc golfa na serio”.

Praktyczne zastosowania: Jak włączyć Destroyera do swojej gry?

Budowanie torby wokół Destroyera

Destroyer może być sercem torby każdego gracza, który potrafi wykorzystać jego potencjał. Nie musi być jedynym driverem, ale może stanowić punkt odniesienia do budowania pozostałych slotów. Przykładowa konfiguracja torby:

  • Understable driver: Innova Tern, Discmania TD – do rzutów z dużym turnem lub tailwindów
  • Neutralny driver: Wraith, Mamba, Grace – do prostych i długich backhandów
  • Destroyer (główna broń): najlepiej dwa – jeden bardziej beat-in, drugi świeży
  • Overstable utility: Firebird, Max, Raptor – do spike hyzerów i gry pod wiatr

Destroyer powinien być Twoim driverem numer 1 wtedy, gdy masz już opanowaną technikę i szukasz dysku, który będzie oferował jednocześnie dystans i kontrolę.


Trening i technika – jak opanować Destroyera?

Destroyer to nie dysk dla osób, które dopiero uczą się rzutów. Ale dla graczy średniozaawansowanych i zaawansowanych może być doskonałym narzędziem treningowym. Oto sprawdzone metody:

  1. Flex drill – naucz się nadawać lekkiego anhyzera, który później wraca fade’em. To kluczowy kąt dla Destroyera.
  2. Forehand line work – ćwicz techniczne rzuty forehandowe w plastiku Champion/Halo z różnym kątem nadgarstka.
  3. Roller flip test – jeśli Destroyer zaczyna flipować na pełnym rzucie, znaczy, że czas dodać do torby nowy, świeży egzemplarz.
  4. Wind test – rzuć Destroyera pod wiatr i z wiatrem. Zrozumiesz, ile naprawdę znaczy stabilność.

Destroyer nie wybacza błędów technicznych – ale właśnie to czyni go tak skutecznym nauczycielem.


Wyzwania i pułapki – kiedy Destroyer nie działa?

Destroyer może być frustrujący, jeśli go nie rozumiesz. Częste problemy:

  • Brak dystansu – jeśli twój arm speed jest zbyt niski, Destroyer po prostu skręca i spada. Wybierz wtedy lżejszą wersję (np. 165g GStar) lub Pro.
  • Zbyt stabilny – nowy Halo Destroyer może być zbyt trudny. Rozważ wersję Star sprzed kilku lat lub zagraj kilkanaście rund, by „wybić” jego stabilność.
  • Niepewny chwyt – zbyt kopulasty domek może źle leżeć w dłoni. Szukaj płaskich runów, np. Sexton stamped Champion.

Rozwiązanie? Testuj różne runy i plastiki. Destroyer to nie jeden dysk – to całe spektrum lotów.


Destroyer, dobrze dobrany i dobrze zrozumiany, może stać się Twoim najważniejszym driverem. Ale tylko wtedy, gdy poświęcisz mu czas i uwagę – to nie dysk do rzutów „na czuja”.

Spojrzenie w przyszłość: Czy Destroyer utrzyma status legendy?

Destroyer to ikona, ale każda legenda musi zmierzyć się z pytaniem: czy jej czas już minął, czy dopiero się zaczyna? W dynamicznie zmieniającym się świecie disc golfa, w którym co roku pojawiają się dziesiątki nowych modeli, technologii i firm, nawet najtrwalsze klasyki muszą odnaleźć się na nowo.


Nowe plastiki, nowe technologie – czy klasyka przetrwa?

Innova regularnie odświeża linię Destroyera, wprowadzając nowe plastiki, jak Halo Star, GStar, Tour Series Swirly Star, a także edycje specjalne z nowymi grafikami i blendami. To nie tylko zabieg estetyczny — nowe materiały wpływają realnie na lot, chwyt i trwałość dysku.

Ponadto, coraz więcej mówi się o ekologicznych plastikach, z których tworzone są dyski z recyklingu lub o zmniejszonym śladzie węglowym. Czy Destroyer również przejdzie „zieloną” transformację? Niewykluczone — Innova deklaruje zaangażowanie w rozwój zrównoważonej produkcji.

Możemy spodziewać się:

  • większej różnorodności wag i profili dla graczy z mniejszą siłą
  • kolekcjonerskich replik runów historycznych (np. First Run Replica)
  • hybrydowych plastików łączących cechy Champion i Star

Destroyer może więc nie tylko trwać — ale ewoluować z duchem czasów, nie tracąc swojej esencji.


Czy rywale dogonią?

W ostatnich latach pojawiły się realne alternatywy:

  • Discmania DD3 – często określany jako „Destroyer dla mas”, łagodniejszy w locie, z podobną geometrią.
  • Discraft Zeus – wybór McBetha po przejściu do Discraft. Bardziej „miękki”, ale niezwykle skuteczny.
  • Infinite Emperor, MVP Photon, Latitude 64 Recoil – nowoczesne driverry z lepszą aerodynamiką, testowane przez pro tour.

Czy to znaczy, że Destroyer zostanie zapomniany?

Nie tak szybko. Nadal pozostaje referencyjnym punktem, do którego porównywane są wszystkie powyższe modele. Gracze pytają: „czy to jest jak Destroyer?”, „czy rzuca się jak Destroyer?”, „czy to może go zastąpić?” — co samo w sobie jest świadectwem legendy.


Innova i lojalność graczy – czy to wystarczy?

Część starszych graczy pozostaje lojalna marce Innova nie tylko ze względu na jakość produktów, ale również z powodu wieloletnich przyzwyczajeń i emocjonalnego związku. Młodsze pokolenie graczy często kieruje się nowościami, stylówką i dostępnością online, ale wielu z nich — po latach eksperymentów — wraca do… Destroyera.

Przyszłość Destroyera nie zależy tylko od Innova. Zależy od nas — graczy, którzy potrafią docenić klasykę, testować nowoczesność i wybierać świadomie.

Podsumowanie: Dlaczego Destroyer to więcej niż tylko dysk

Po ponad 15 latach obecności na rynku, Innova Destroyer wciąż nie schodzi z topów list sprzedaży, rankingów popularności i… torb zawodników. To dysk, który przetrwał nie tylko próbę czasu, ale i zmieniające się gusta, technologie oraz nową falę producentów.


Kluczowe punkty i spostrzeżenia z artykułu

  • Destroyer był pierwszym distance driverem, który łączył wysoką prędkość z kontrolowaną stabilnością.
  • Jego sukces wynika z balansu między mocą a precyzją – coś, co niewielu dyskom udało się skopiować.
  • Wersje plastikowe i runy dają nieskończone możliwości dopasowania do stylu gry.
  • Destroyer stał się punktem odniesienia dla całej klasy overstable driverów.
  • Gracze zawodowi, tacy jak Paul McBeth, Garrett Gurthie czy Calvin Heimburg, korzystali z niego z ogromną skutecznością.
  • To również obiekt kultu kolekcjonerskiego, którego wartość rośnie z roku na rok.

Przypomnienie tezy: uniwersalność, przewidywalność, dziedzictwo

Destroyer to nie tylko dysk do grania. To dysk, który uczy dyscypliny, techniki i cierpliwości. Jego kultowy status nie wziął się z przypadku – to wynik lat dominacji, zaufania zawodników i niezliczonych rund, w których zrobił różnicę.

To uniwersalność, bo nadaje się do forehandów, backhandów, flex shotów i spike hyzerów.
To przewidywalność, bo raz opanowany — zachowuje się zawsze tak samo.
I to dziedzictwo, bo każdy gracz, który traktuje sport poważnie, w końcu trafi na ten model.


Zachęta do własnego przetestowania Destroyera

Nie musisz mieć 150-metrowych rzutów, by spróbować Destroyera. Wystarczy chęć nauki i odrobina pokory. Znajdź run i plastik, który Ci odpowiada, i daj mu 10 rund. To może być frustracja – albo początek nowej relacji z dyskiem, który gra na Twoim poziomie.


Finalna refleksja: „Jeśli miałbyś mieć tylko jeden distance driver…”

…to właśnie Destroyer często staje się tą odpowiedzią. Bo choć świat dysków nieustannie się zmienia, pewne rzeczy pozostają niezmienne. Destroyer nie próbuje być modny. On jest sobą — od 2007 roku — i nadal robi robotę.

Jeśli jeszcze go nie miałeś w ręku — to nie grałeś w disc golfa w pełni.

FAQ: Najczęściej zadawane pytania o Destroyera

1. Czy Destroyer nadaje się dla początkujących graczy?

Nie. Destroyer wymaga sporej siły i techniki, by leciał zgodnie z założeniem. Dla początkujących może być zbyt stabilny i zniechęcający. Zamiast niego warto zacząć od Wraitha, Tern lub Pro Destroyera w niższej wadze (do 165g).


2. Czym różnią się runy Destroyera?

Runy (czyli partie produkcyjne) różnią się m.in. domkiem (flat vs. dome), stabilnością, twardością plastiku i zachowaniem w locie.
Np. pre-Avery są bardziej płaskie i przewidywalne, Halo bardzo stabilne i wymagające, a Pro Destroyery szybko się zużywają i stają się understable.


3. Który plastik Destroyera wybrać na początek?

  • Star – dobry balans między trwałością i feelingiem
  • GStar – bardziej elastyczny i mniej stabilny
  • Pro – najłatwiejszy do opanowania, ale szybko się „bije”
  • Champion – bardzo trwały, bardziej stabilny, świetny na forehandy

4. Czy Destroyer nadaje się do forehandów?

Tak, szczególnie w runach płaskich (flat top) i plastiku Champion lub Halo. Destroyer to jeden z najlepszych distance driverów forehandowych, pod warunkiem dobrej techniki.


5. Czy Discraft Zeus lub DD3 to lepsze alternatywy?

Zależy od stylu gry. Zeus ma bardziej neutralne „czucie”, DD3 jest łagodniejszy dla graczy z mniejszą siłą. Destroyer wymaga więcej, ale daje też większą kontrolę i wyższy sufit. Porównania są subiektywne — najlepiej przetestować wszystkie.


6. Jak rozpoznać wartościowy run kolekcjonerski?

Zwróć uwagę na:

  • Stempel (pre-Avery, 4x McBeth, Halo, GG)
  • Kolor foil’a (np. rare rainbow, ghost stamp)
  • Plastik i domek (flat topy często bardziej pożądane)
  • Stan dysku (mint condition = wyższa cena)

7. Dlaczego nie mogę uzyskać dystansu Destroyerem?

Najczęstsze przyczyny to:

  • Zbyt niska prędkość ramienia
  • Zły kąt wypuszczenia (np. zbyt stromy hyzer)
  • Zbyt ciężka/stabilna wersja dysku
    Rozwiązanie: spróbuj GStar/Pro lub lżejszej wersji (~165g) i trenuj technikę rzutu z większą rotacją.
Picture of Michał Maciołek

Michał Maciołek

Jestem zawodnikiem, instruktorem i promotorem sportów frisbee od ponad 15 lat. Latające dyski to istotny element w moim życiu. To dla mnie nie tylko pasja, medytacja w ruchu i sposób na zdrowie. To element filozofii i wyróżnik społeczności w której się obracam. Poza frisbee interesuję się nowymi technologiami, muzyką elektroniczną i biohackingiem.

Udostępnij:

Podobne artykuły